fbpx
Powrót do góry
local_shipping

Darmowa dostawa od 199 zł

local_offer

-5% na pierwsze zakupy z kodem: borntosmile

workspace_premium

Gwarancja 2+1

Wywiad z ambasadorką Anną Dereszowską

O macierzyństwie i związanym z nich wyzwaniach, o roli ojca w wychowywaniu dziecka, o życiu w zgodzie ze skandynawskimi wartościami oraz o wyprawkowych must have, które ułatwiają codzienność. Te tematy porusza Weronika Pawlińska, Managing Director & Founder marki skiddoü, w wywiadzie z ambasadorką marki Anną Dereszowską. Zapraszamy do lektury!

 

Co jest dla Ciebie największym wyzwaniem wychowawczym w obecnych czasach?

Wydaje mi się, że największym wyzwaniem jest bycie uważnym rodzicem, szczególnie teraz kiedy jestem mamą trójki. Oboje z partnerem jesteśmy aktywni zawodowo. Mamy również sporo około zawodowych zobowiązań. Łatwo wówczas przegapić czy nie zauważyć małych rzeczy, które mogą być potencjalnie niebezpieczne. Tak samo łatwo jest również przegapić te najpiękniejsze chwile. Staramy się jednak być wystarczająco dobrymi rodzicami, najlepszymi jakimi możemy być. Poświęcamy każdemu z naszych dzieci choć parę chwil indywidualnie. Z najstarszą córą każdego roku wyjeżdżam na parę dni na babski wyjazd i z chłopcami również mam swoje rytuały. 

Dużym wyzwaniem jest oczywiście uchronienie dzieci przed nadmierną ekspozycją na urządzenia elektroniczne. Jest to szczególnie trudne w okresie nastoletnim, kiedy dzieci korzystają z telefonu jako formy kontaktu z rówieśnikami. Mam jednak wrażenie, że udaje nam się w tym aspekcie zachować zdrowy balans i rozsądek

Wyzwania mamy chcącej powrócić na rynek pracy. Jak godzić pracę z wychowaniem małego dziecka/dzieci?

Przede wszystkim powinniśmy jako mamy słuchać siebie, bo najlepiej wiemy czego potrzebujemy my same oraz czego potrzebują nasze dzieci. Jeśli uważamy, że jesteśmy gotowe na powrót do pracy lub sytuacja zmusza nas do tego – nie miejmy do siebie pretensji. Zróbmy wszystko, aby zminimalizować ewentualne straty i wyrzuty sumienia. Nie dajmy wpędzić się w poczucie winy słuchając komentarzy i docinek w stylu „mogłabyś jeszcze posiedzieć z dzieckiem”. Powrót do aktywności zarówno tej prywatnej jak i zawodowej jest naszą indywidualną sprawą. Zadbajmy o swój dobrostan psychiczny i fizyczny, a wówczas nasze dzieci, mając szczęśliwą mamę również będą szczęśliwe. Pamiętajcie również, że wracając do pracy wcale nie musimy rezygnować z karmienia piersią. Możemy karmić piersią inaczej – korzystając z pomocy laktatora.

Macierzyństwo a nie zatracenie siebie: jak będąc mamą pozostać również w zgodzie ze sobą?

Mama nie przestaje być kobietą. Potrzebuję czasu dla siebie, aby zwyczajnie nie zwariować. 20 minut dziennie. Tyle jesteśmy w stanie wygospodarować i tyle z całą pewnością nasz mały wszechświat jest w stanie zająć się sobą sam. Spacer, ćwiczenia, nawet rozmowa telefoniczna z przyjaciółką, czy lektura artykułu w gazecie. Raz na dwa tygodnie godzina na paznokcie, fryzjera czy domowe SPA. To nam się należy.

Urodzenie pierwszego dziecka. Internet, książki, specjaliści czy jednak sprawdzone rady innych mam?

Wszystkiego po trochu. Warto słuchać ekspertów oraz podpytać inne doświadczone mamy, ale przede wszystkim warto słuchać siebie. Bo to my mamy wiemy najlepiej.

Wsparcie na wczesnym etapie życia dziecka: niania, placówki opiekuńcze – samo zło czy absolutna konieczność?

Jako doświadczona mama jestem bardzo daleka od oceniania decyzji innych mam. Powrót do pracy, a co za tym idzie konieczność znalezienia opieki dla dziecka i wybór tej najlepszej to indywidualna sprawa rodziców. Z całą pewnością mama będzie wiedziała czy jej skarbowi najlepiej będzie pod opieką babci, dziadka, niani czy żłobkowych cioć.

Jak kluczowa jest dla Ciebie rola ojca w wychowywaniu dzieci?

Tata jest niezwykle potrzebny na każdym etapie rozwoju dziecka. Jego obecność, ciepło silnych ramion, niski, pełen miłości głos, nawet dla maluszka, który większość czasu spędza przy piersi mamy, jest bardzo ważne. Jego rola staje się niezwykle istotna kiedy mama decyduje się na powrót do pracy. To on wówczas najczęściej bierze na siebie sporo obowiązków związanych z opieką nad dzieckiem.

Jaką rolę pełni Twój partner w wychowywaniu dzieci? Za co najbardziej go cenisz Ty i Twoje dzieci?

Daniel jest głosem rozsądku w naszej szalonej rodzince. Potrafi usystematyzować wiele działań i wprowadzić dobrze funkcjonujące schematy, a dzieci dobrze się czują w jasno określonych ramach.

Jak rodzeństwo wypływa na wychowanie najmłodszego synka? Czy duża różnica wieku pomiędzy dziećmi daje więcej plusów czy minusów?

Mam wrażenie, że pojawienie się na świecie Aleksa sprawiło, że starsze dzieci bardzo się do siebie zbliżyły. Szczególnie było to widać w trakcie naszej tygodniowej wyprawy rodzinnej do Norwegii. Mimo sporej różnicy wieku świetnie się dogadywali i nie nudzili się razem ani przez moment (a trzeba podkreślić, że czas z telefonem czy tabletem był mocno racjonowany). Aleks wyraźnie spieszy się, żeby móc dołączyć do starszego teamu i frustruje go, kiedy jest wykluczany z różnych aktywności i zabaw choć to zdarza się rzadko. Na nikogo nie reaguje tak pięknym i szerokim uśmiechem, jak na Lenę i Maksa. Widzę też, jak starsi są dumni z Młodego, jak cieszy ich każda kolejna umiejętność, którą zdobywa i każdy nowy ząbek. Chwalą się wówczas sukcesem Aleksa przed całym światem.

Jakie są Twoim zdaniem plusy i minusy życia z małym dzieckiem w mieście i na wsi?

Mieszkamy w Warszawie i pewnie jeszcze długo tak będzie. Starsze dzieci chodzą tu do szkół, Lenka zaczyna właśnie liceum, Maks podstawówkę, ja pracuję w kilku warszawskich teatrach. Jedynie Daniel byłby w stanie uciekać z Warszawy na większą część tygodnia. Tym bardziej każdy wyjazd na Mazury jest dla nas jak prezent. Znajdujemy tu ciszę, niezwykły spokój (również ten wewnętrzny), oddech i uspokojenie. Ciało tak bardzo kojarzy Warszawę z permanentnym stresem, pośpiechem, poirytowaniem, że dzień przed powrotem z Mazur zaczyna boleć. A to głowa a to lędźwie a to barki. Pracuję nad tym, aby uporać się z tym stresem. Paradoksalnie lubię Warszawę i jej wielkomiejskim vibe. To, że zawsze jest mnóstwo do zrobienia i zobaczenia, zawsze jest kogo odwiedzić. Wolę jednak Ławki z ich rechotem żab, cykaniem świerszczy i spokojnym tempem akcji. Tym bardziej, że grono znajomych i przyjaciół w Ławkach powiększa się z każdym tygodniem i są to przyjaźnie oraz niezwykłe znajomości.

Jesteś aktorką mocno związaną z teatrem. Jak wkomponowujesz sztukę w wychowanie swoich dzieci?

Nie narzucamy naszym dzieciom żadnych rozwiązań na przyszłość. Chcemy oboje z partnerem dać im bagaż pełen miłości, akceptacji oraz podstawowych umiejętności i wiedzy, a następnie puścić ich w świat. Z Lenką przy okazji babskich wypadów we dwie zwiedzamy muzea europejskich stolic (póki co Luwr nie do przebicia), z Maksem dużo czytamy o sztuce i o artystach. Bardzo dużo wspólnie śpiewamy i oczywiście czasami chadzamy do teatrów również na sztuki, w których gra mama.

Wyprawka dla maluszka – totalne must have i Twoje absolutne odkrycia?

Wśród moich must have mogę wyróżnić:

  • słodkie maleńkie ciuszki,
  • piękny bawełniany kocyk Lindi od skiddoü,
  • szumiącą sowę Marit marki skiddoü, która pomaga w usypianiu małego człowieczka,
  • pieluszki bambusowe,
  • dobre, sprawdzone przez inne mamy kosmetyki dla maluszka,
  • smoczek polecany przez neurologopedów,
  • laktator (w moim wypadku produkt obowiązkowy),
  • buteleczki z odpowiednim antykolkowym smoczkiem,
  • lekki, zwrotny wózek, który szybko i łatwo się składa i nie zajmuje dużo miejsca w bagażniku (ostatnio w trakcie podróży do Norwegii towarzyszył nam niezawodny Espoo+, natomiast w mieście i na Mazurach poruszamy się modelem Oslo+), 
  • łóżeczko dla maluszka – my wybraliśmy dostawkę Natt i jesteśmy bardzo zadowoleni.
Często podróżujecie całą rodziną. Jakie widzisz największe związane z tym wyzwania?

Wyzwaniem z pewnością jest karmienie. Wszelkie akcesoria do karmienia oraz mleko modyfikowanie to pierwsze rzeczy, która pakuję, szczególnie w dalekie podróże. Sprawdziliśmy też ostatnio „w boju” (wspomniana Norwegia) spacerówkę Espoo+. Jakiż to jest fajny wózek! Leciutki a jednocześnie bardzo stabilny i wygodny, dający poczucie komfortu zarówno dziecku, jak i prowadzącemu wózek dorosłemu. Do tego jest pięknie wykonany i składa się automatycznie do takich rozmiarów, że można go zabrać na pokład samolotu jako bagaż podręczny. Uwielbiam ten produkt!

Jako doświadczona mama jaką radę dałabyś przyszłym mamom i tatom?

Odwagi! I słuchajcie przede wszystkim własnej intuicji. Wsparci radami ekspertów i podpowiedziami (tylko tymi, o które sami poprosicie) znajomych czy rodziny. Ze wszystkim sobie poradzicie! Dzieci są największym wyzwaniem, ale też największą radością i nagrodą.

Dlaczego zdecydowałaś się na współpracę ze skiddoü oraz jak oceniasz naszą markę?


skiddoü jest niezwykle prężnie rozwijającą się polską marką. Produkty sygnowane przez skiddoü cechuje wysoka jakość i rozsądna cena. Skandynawski design sprawia, że miło się z tymi produktami obcuje. Z niecierpliwością czekam na każdą kolejną wypuszczaną na rynek nowość.


 

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

#skiddoüfamily – dołącz do nas na Instagramie insta